…a właściwie nie audioksiążki, tylko „audiobooki”. Jakie to gorzkie. Fundamentalne nośniki języka, jego pomniki, nazywane pokracznie makaronizmem. I to nie przez duchowych spadkobierców Hunów, zawsze pierwszych do palenia książek, tęczy i rzekomych czarownic, ale przez literatury szczerych entuzjastów i protektorów. … Czytaj dalej
22.11.2013
piątek